Nie ma co ukrywać - częściej jemy na mieście niż w domu. Raz trafimy, raz gorzej - większość z odwiedzonych miejsc ląduje potem na blogu. Tutaj zebraliśmy nasze subiektywne top: 4 miejsca, które lubimy najbardziej i do których w ciągu ostatnich miesięcy lubiliśmy zaglądać najbardziej. Nasze top 4 - kolejność wg pojawienia się nazwy w głowie :) 1. Fat Bob Burger – zdarza się że widzą nas tu 3 razy w tygodniu. Spróbowaliśmy chyba wszystkich burgerów z oferty (oprócz wege :D). A frytki z batata – strzał w 10! Do Fat Boba niezmiennie będziemy zaglądać i w tym roku – zwłaszcza że lokal się powiększa i będzie łatwiej o wolne miejsca! 2. Pod nosem – chłopaki wiedzą, co im dobrze wychodzi i mimo zmiennego menu często zdarza nam się wpaść tu właśnie na sprawdzone hity. Gdy przyjdzie ochota na poliki wołowe lub burgery z szarpaną wieprzowiną (a w Fat Bobie akurat nie ma miejsc) wiemy, gdzie możemy pójść. Polecamy też tarty na słodko – spód to idealnie maślane ciasto ...