#58 Projekt Kuchnia
★★★★★★★★☆☆
Dość smacznie, nie dość obficie
Głodny konsument w Starym Browarze nie może narzekać –
miejsc, gdzie możemy zjeść, jest tu dostatek. My ostatnim razem zdecydowaliśmy
się na przyjemną knajpkę na patio – Projekt Kuchnia. Miejsce to powinno trafić
w gust (nie tylko tej zmęczonej zakupami) kobiety: jest tu jasno, pastelowo, cukierkowo.
My, z racji chęci obserwowania konsumentów, zasiadamy jednak przy stoliku na zewnątrz.
Po kilku minutach ląduje przed nami niby pusta, lecz udekorowana miska: czy to ten krem? – cień niepokoju przemyka po twarzy Maćka. Na szczęście po chwili w misce ląduje zupa z „wazonu”. Dosyć nietypowe podanie dania, w sumie nie przyczyniło się to powstania dodatkowych smakowych atrakcji, ale wyróżnik knajpki jest :) Krem delikatny, o przyjemnej konsystencji, mocno koprowy – chyba liczyliśmy na większy udział smakowy pozostałych dodatków.

Dania główne pani kelnerująca przynosi razem. Pierwsza myśl:
które danie to wersja degustacyjna, a które obiadowa? Obie porcje były
niewielkie, co przy propozycji festiwalowej jest oczywiście zrozumiałe. Ale
rozmiar kaczki na kopytkach (5 kopytkach) za ok. 40zł nas rozczarował.
W smaku danie festiwalowe wygrało – porządne mięso,
zapadająca we wspomnienia smakosza kasza jaglana – lepszej nie jadłam nigdy
wcześniej!
Szkoda zatem, że danie z codziennej karty okazało się tak
przeciętne. Miękka kaczka niestety sama dania nie zrobi: dodatek kilku kopytek,
puree i plasterków surowego jabłka nie spełniło oczekiwań. Aż się prosi o jakąś
wartość dodaną, jakieś pokombinowanie choćby z jabłkiem, cokolwiek co
wytłumaczy cenę dania. Na szczęście Maćka dania kosztowały 17zł, więc wąż nas
mocno po kieszeniach nie pokąsał :)
Komentarze
Prześlij komentarz