#55 Bistro La Cocotte

★★★★★★★★☆☆
Kuchnia francuska godna spróbowania


Siostra lub córka warszawskiego Bistro la Cocotte, które jeszcze rok temu lubiliśmy odwiedzać i podczas lunchowych przerw, i w weekendy. Byliśmy bardzo ciekawi, jak radzi sobie poznańska wersja knajpki  - w ciągu kilku dni odwiedziliśmy ten lokal dwukrotnie...




Wizyta nr 1:

Pierwszy rzut oka – jest przyjemnie, ale gdzie francuskie melodie, które w Warszawie umilały nam czas? Na szczęście w połowie naszej kolacji  muzyczne tło uległo zmianie  i mogliśmy spokojnie delektować się wieczorem.


Rzut oka na menu:  niezbyt duży wybór dań, ale znajdziemy tu i mięsą, i rybę, mule, sałatki, zupy, desery – dla nas to dobry znak, że lokal woli się wyspecjalizować. Niestety, ceny dań głównych zaczynają się powyżej 30zł, za sałatkę zapłacimy ok. 25zł.


Na start dostaliśmy miseczkę doprawionych oregano oliwek i pieczywo – mniami!


Zupa dnia – trafiliśmy na krem z białych warzyw. Miałam nadzieję, że podanie zostanie z oliwą truflową i parmezanem i ku mojej radości taka właśnie oliwa z płatkami migdałów dopełniała zupę (ale lepsza byłaby z serem :D).  Smak delikatny, konsystencja idealna, jednak efekt psuła zbyt wysoka temperatura zupy i konieczność niecierpliwego czekania na jej spadek.


Eskalopki po normandzku – mięso + sos pyszne! Naszą podejrzliwość wzbudziły kuleczki ziemniaków. Smak kojarzył się z mrożonymi ziemniaczany kluskami – dopytaliśmy pani, jak je przygotowywano (z surowych ziemniaków wycięto kulki, podgotowano je i następnie upieczono – może stąd ten posmak?). My byśmy skomponowali danie z ziemniakami gratin :)


Ja zamówiłam sałatkę z kaczką (średniowysmażoną). Przyszła mięciutka, ale dobrze wysmażona. Spodziewałam się ciekawszej kompozycji niż sałaty, winogrona, tytułowej kaczki, sosu balsamicznego. Brakowało mocniejszego smaku, zamarynowania kaczki w czymś, co uczyniłoby z tego dania warte zapamiętania.  Wyszła z tego kaczka na sałacie, a nie finezyjna całość.

Wizyta nr2: Culinary Fest!


2x zestaw: foie gras z grzaneczkami i wołowina po burgundzku. Nie ma co się rozpisywać: pyszne! Wyszliśmy dużo bardziej zadowoleni niż po pierwszej wizycie :) Dania popiliśmy kirem: dobre wino, dobry likier^^

Ocena: 7,75/10, byłoby 8 gdyby nie ceny. Wpadniemy jak w karcie pojawi się coq au vin!


Komentarze