#72 U mnie czy u Ciebie - w poszukiwaniu placków idealnych


★★★★★★☆☆☆☆
W poszukiwaniu placków idealnych
 

Przyznajemy się: uwielbiamy potrawy z ziemniaków! Jako że jesteśmy z Podlasia to wiemy, że można z nich wyczarować prawdziwe rarytasy: kiszkę, babkę, pyzy, kartacze, kopytka, placki… Wszystko tak wspaniale aromatyczne, doprawione, złociste, sycące, najlepsze gdy popijane kefirem.

W poszukiwaniu zacnych placków ziemniaczanych wybraliśmy się, z polecenia, do „U mnie czy u Ciebie”. Zasiadamy do stolika i spędzamy pierwszych kilka minut na rozgryzaniu gwary poznańskiej, która niestety nadal chowa przed nami wiele tajemnic.

W menu znajdziemy właściwie wszystko: śniadania, lunche, dania mięsne, makarony, desery  no i placki :D Stawiamy na placki: wersja ulubiona z dzieciństwa czyli ze śmietaną i cukrem oraz wersja z sosem borowikowym.

Wersja z borowikami (widoczna na zdjęciu tytułowym): sam sos smaczny, było go naprawdę sporo i starczyło na każdy kęs. I dobrze, bo bez sosu placki okazałyby się bez smaku… Gdzie był pieprz, cebulka, majeranek? (cena: 24zł)


Wersja z kwaśną śmietaną i cukrem: tutaj śmietany nie starczyło na 3 placki. 4zł kosztowała nas mikro miseczka śmietany. Cukier przyszedł w cukiernicy. (Placki z samym cukrem kosztują 12zł, te zamówione - 16zł).

Nie jesteśmy fanami takiego rodzaju placków: bardzo dużych, grubych, mącznych, gdzie chrupiącej części jest bardzo mało. Lubimy jak placuszki są małe, złociste, chrupkie, z wyraźnym posmakiem pieprzu i dodanej do ciasta na placki cebulki. Zauważyliśmy, że w Poznaniu serwuje się raczej takie ziemniaczane „kotlety” – zapewne sporo osób z tego regionu właśnie takie placki ze smakiem wcinała w dzieciństwie, my jednak pozostajemy wierni białostockiej wersji tej potrawy.


Dodatkowo skusiliśmy się na rozgrzewające grzane białe wino – królestwo cynamonu i na orzeźwiającą lemoniadę – wakacyjny klasyk.

Podsumowując: z niezaspokojonym apetytem na placki idealne czekamy na powrót na Podlasie :D

Chyba że ktoś z Was wie jakie placki chodzą nam po głowie i wie gdzie takie dostaniemy???

Komentarze

  1. Placki ziemniaczane dla dużej ilości gości jakich widzieliśmy w restauracji U MNIE CZY U CIEBIE są znakomite. Nie rozumiemy po co ktoś z Podlasia komentuje ich smak skoro nie zna ani smaków poznańskich, ani gwary, ani nic poznańskiego z tego artykułu wynika. Jeśli bardziej wam podchodzą placki Wasze to tam wracajcie. My jedliśmy, jemy i jeść będziemy Placki w restauracji U MNIE CZY U CIEBIE, gdyż nam smakują, smakowały i smakować będą. Jeżeli komuś z Podlasia nie smakuje to znaczy, że nie wyściubił nosa poza swoje terytorium i nie potrafi poza tym co ich powiedzieć co dobre... Pozdrawiamy naszą ukochaną restaurację...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już trochę w Poznaniu zjedliśmy, wystarczy zerknąć na inne posty :) Pozdrawiamy i życzymy knajpce samych zadowolonych poznańskich Klientów

      Usuń
  2. Trochę krzywda dla moich ulubionych placków z borowikami. Są pyszne, zawsze na nie wracam. No coś niesamowitego, że można je aż tak skrytykować? No na Podlasiu są może lepsze, ale jesteśmy w Poznaniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodzimy ze znajomymi do tej knajpki przynajmniej raz na tydzień właśnie na placki ziemniaczane. Nasze ulubione to z borowikami i z szynką szwarcwaldzką. Są chrupiące po bokach, miękkie w środku, po prostu idealne. Czytając o plackach pełnych mąki i za grubych, myślę, że może pomyliliście lokale? Albo humor nie dopisał?

    OdpowiedzUsuń
  4. Serdecznie pozdrawiam Podlasie, jednak nie rozumiem tak zakłamanej oceny. Chociaż każda opinia jest subiektywna, obiektywnie powinny zostać opisane fakty. Plyndze w U mnie czy U Ciebie, są przygotowywane z ziemniaków tartych na grubych oczkach, więc zawierają jedynie śladowe ilości mąki; świeżo przed podaniem, więc zawsze chrupią. Każdy kto ma choć odrobine poczucia smaku i wiedzy o gotowaniu, wyczuje to wraz z pierwszym kęsem. A cała reszta, może powinna zastanowić się, nad zmianą tematyki bloga, który prowadzi. Jeszcze raz, z całą sympatią do Podlasia, poznańskie plyndze górą! 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Serdecznie pozdrawiam Podlasie, jednak nie rozumiem tak zakłamanej oceny. Chociaż każda opinia jest subiektywna, obiektywnie powinny zostać opisane fakty. Plyndze w U mnie czy U Ciebie, są przygotowywane z ziemniaków tartych na grubych oczkach, więc zawierają jedynie śladowe ilości mąki; świeżo przed podaniem, więc zawsze chrupią. Każdy kto ma choć odrobine poczucia smaku i wiedzy o gotowaniu, wyczuje to wraz z pierwszym kęsem. A cała reszta, może powinna zastanowić się, nad zmianą tematyki bloga, który prowadzi. Jeszcze raz, z całą sympatią do Podlasia, poznańskie plyndze górą! 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakłamana to chyba niezbyt szczęśliwie dobrane określenie w odniesieniu do notki skromnego, niesponsorowanego bloga :)

      Co do chrupkości to rozwijamy myśl z posta w razie ktoś nie zrozumiał fanów małych placków: tam chrupki brzeg łapie się na każdy kęs (placka pochłaniamy w dwóch-trzech gryzach), przy dużych plackach jest to trudne do wykonania jak ktoś nie ma ponadprzeciętnie szerokiej buzi - w końcu miękki środek placka też trzeba zjeść. No wolimy jak nam przy każdym kęsie chrupie. Chrup chrup.

      Usuń
  6. Super knajpka. Zawsze świeże i smaczne jedzenie. Miła obsługa. Ocena 6+.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz